- Tak, tak. - uśmiechnęłam się, starając się nie jęczeć z bólu. Chwilę później podeszła do mnie Alice, pomagając wstać.
- Na pewno chcesz by ten koncert się odbył? - zapytała mnie blondynka. - Przecież tego samego dnia są twoje urodziny!
- Przecież najlepszą imprezą na urodziny jest koncert! - zaśmiałam się, zadowolona że pamiętają tą datę.
- Dziewczyny, wracać na ćwiczenia! - krzyknęła do nas trenerka.
- Już idziemy, Mei! - odpowiedziałam, po czym pokuśtykałam w stronę reszty. - Dam radę...
- Pamiętajcie że jutro koncert! - przypomniała nam Mei pod koniec treningu. - Mam już ustaloną kolejność piosenek.
Zebraliśmy się wokół niej, chcąc usłyszeć które z około 200 ostatnio ćwiczonych piosenek wybrała. Miałam zacząć z jedną z wolniejszych piosenek, pewnie zauważyła, że boli mnie kostka. Po Hello/How Are You miała do mnie dołączyć Alice, w tym samym stroju miałam przelecieć przez kolejne dwie piosenki, do momentu przerwy, po której miałam być już przebrana do Cantarelli. Jak zwykle, trenerce udało się dobrać jeden strój do trzech piosenek, po których miałam znikać ze sceny ponownie się przebrać. Nie miałam mało czasu, wręcz przeciwnie: całą piosenkę Lii, po której znów nadejdzie moja kolej na śpiew. Następnie Alex miała zaśpiewać w czasie kiedy ja się przebiorę na ostatnią już piosenkę, którą zaśpiewamy prawie wszyscy. Uśmiechnęłam się i krzyknęłam "Dalej, ćwiczmy!" po czym już staliśmy na parkiecie. W pewnym momencie upadłam, z wielkim bólem nogi. "Nie mogłam przecież skręcić kostki!" - pomyślałam. Ręką przetarłam oczy, z których leciało kilka przezroczystych kropelek. Na szczęście nikt ich nie zauważył, dzięki czemu próba mogła zostać wznowiona...
+-+-+-+-+-+-+
Pisnęłam kiedy Mei dotknęła mojej kostki. Widownia już odliczała minuty a ja nie dawałam rady założyć butów. "Nie wystąpisz w tym stanie!" - krzyknęła Alice, mimo że słyszała głośnie "7, 6, 5...". Odliczanie doszło do czterech, kiedy Mei podeszła do ekipy, która widząc stan Anne zebrała się, zostawiając sprzęty bez opieki. Zauważyłam tylko Nagisę biegnącą na scenę.
- 3!
- 2!
- 1!
- Uuuuuuuuuu...!
- Just be friends, All we gotta do, Just be friends - z głośników było słychać melodię, tak dobrze znaną przez wszystkich, która nie została wybrana na koncert. Niektórzy na widowni patrzyli w swoje broszury, nie widząc nigdzie utworu śpiewanego przez Nagisę, ale zaraz wszyscy zaczęli dobrze się bawić, zapominając o planie koncertu.
- Nagisa?! Co ty wyprawiasz?! - Trenerka miała biec na scenę, ale złapałam ją za spódnicę i uśmiechnęłam się.
Rozmasowałam trochę kostkę a Alice przyniosła mi ciepłą wodę, w której ją potrzymałam. Pomyślałam, że może pomoże. Kiedyś była już taka sprawa, ale wolałam o tym zapomnieć, bo wtedy się nie udało. Po chwili Kyle wyszedł na scenę, a jego siostra w kulisach włączyła swój mikrofon, dotykając przy okazji innego przycisku, dzięki czemu wiedziałam już co będą śpiewać: to była chyba jedyna piosenka w której używała tej opcji. Niestety, gdy Alex wyszła śpiewać Abstract Nonsense, stopa dalej mnie bolała, przez co traciłam już wszystkie nadzieje. Alex, kończąca właśnie piosenkę spojrzała na mnie, wchodząc za kulisy. Popatrzyłam na nią niepewnie, po czym, mimo lekkiego, lecz ustającego już bólu, pobiegłam w stronę pewnej wieżyczki, znajdującej się po środku parku gdzie dawaliśmy koncert. W tym czasie światła ze sceny zgasły, a widownia zaczęła się niepokoić.
- Wiecie może gdzie Anne?
- Przecież to jej urodziny!
- Czy coś jej się stało?
Nie musieli się martwić, bo dosłownie kilka sekund później rozległ się dźwięk pianina.
- Hello~! - zaczęłam śpiewać, a wszyscy odwrócili się w stronę w którą padały światła.
Stałam na małej, kiedyś białej wieżyczce, stanowiącą główną atrakcję turystyczną tego parku, a jednocześnie główne miejsce zabaw dzieci. Gdy byłam młodsza...Euh, gdy tamta Anne była młodsza, często się tu bawiła. Ale pierwszy raz byłam na jej szczycie. Na szczęście bezprzewodowy mikrofon działał nawet na takiej odległości, co bardzo ułatwiało sprawę. Cienka, biała sukienka powiewała na ciepłym, ostatnim, wakacyjnym wietrze. Śpiewając, wzrokiem szukałam mojego brata. To miedzy innymi przez to prawie spadłam, ale w ostatnim momencie złapałam równowagę, udając że to część układu.Zauważyłam Mei, stojącą na środku nieoświetlonej sceny. Patrzyła na mnie z uśmiechem. Chwilę później wróciła za kulisy, wypychając stamtąd gotową do następnej piosenki Alice. Uśmiechnęłam się wesoło do widowni. Szybko zeszłam po schodach z wieży, co nie było łatwe, ponieważ ja miałam buty na obcasach no i wieża nie była w najlepszym stanie.
- Ohayo minna~! - przywitałam się gdy zgasili światła. Zaczęłam biec za drzewami w stronę sceny. - Dobrze się bawicie? - zapytałam, triumfalnie wchodząc na ciemną scenę. Głośny chórek odpowiedział mi, tak jak oczekiwałam, wielkie "Taaaak!". Światła nagle się zapaliły, na mnie. Alice odsunęła się momentalnie, podczas gdy ja zdążyłam szybko wyciągnąć palec w stronę widzów. - I oby tak dalej~!
Po tych słowach zaczęło się "Promise". Po kilku dość prostych ruchach blondynka zaczęła śpiewać. Miałam się uśmiechnąć, ale przypomniałam sobie, że układ piosenki nie koniecznie teraz na to pozwala, więc tylko wykonywałam dalsze kroki, śpiewając pięknie dobrane słowa. Niedługo po końcu, światła ponownie zgasły, pozwalając Nagisie na szybkie wejście na scenę. Uśmiechnięta przybiła piątkę ze schodzącą przyjaciółką, po czym kolejna piosenka się zaczęła. Teraz wszystko szło zgodnie z planem, na szczęście. Musiałam jednak pamiętać, że po kilku kolejnych piosenkach będę musiała dość szybko się przebrać. Do Ai Kotoba doszła Alice, Alex i Lia. Wysunęłam się trochę do przodu, dzięki czemu tworzyłyśmy piramidkę, jeśli ktoś patrzył by z lotu ptaka. Ból kostki zbytnio nie przeszkadzał w tej piosence, bo miałam trochę inny układ niż reszta grupki do tej piosenki. Dzięki temu mogłam trochę odpocząć. Jak na razie, koncert trwał krótko, więc mój głos ani trochę nie wysiadał, ani trochę się nie zmęczył. W końcu byłam robotem przeznaczonym do śpiewu...Pfu, już nie jestem robotem! Przecież "zjednoczyłam się" z Anne...Prawda? Zeszłam ze sceny, na której została tylko Alex, która szybkim ruchem, gdy na chwilę zgasły światła, ściągnęła białą sukienkę pod którą przygotowany miała strój do COIN. Rzuciła mi ją, i zanim zaczęła śpiewać szepnęła w moim kierunku ciche "Szybko!". Rzuciłam sie do przebieralni, po drodze łapiąc strój z rąk Mei. Włożyłam najpierw jedno z najtrudniejszych; piękną lecz trochę gryzącą w plecy bordową sukienkę, po czym szybko przeczesałam włosy które podczas wkładania sukienki zdążyły się trochę "zdeformować". Włożyłam w nie różę koloru sukienki i złotą koronę która cudem nie spadała gdy tańczyłam i śpiewałam. Przyszedł czas na najtrudniejsze, albo raczej najdłuższe: stopy odziałam w ciemne buty na obcasikach, po czym starałam się zawiązać wstążki. Westchnęłam. Mimo, ze robiłam to już tyle razy, dalej potrzebowałam czyjejś pomocy. "Pomóc?" usłyszałam. Męski głos dobiegał zza zasłony przebieralni. Od razu rozpoznałam ten ton.
- N...Nie trzeba! - krzyknęłam do Will'a, obok którego przeleciałam niczym błyskawica, potykając się o rozwiązane wstążki. Zatrzymałam się obok trenerki, która pomogła mi, i to w samą porę, ponieważ gdy tylko podała mi mikrofon usłyszałam głos Alex.
- Wchodź, czekają na ciebie! - pogoniła mnie, a mi ni trzeba było powtarzać dwa razy: natychmiast wleciałam na scenę.
- Seeeeekai de, ichiban ohime-sama. Sou iu atsukai, kokoroeeeeeteeeee...Yo ne? - przy ostatnim specyficznie się uśmiechnęłam, po czym usłyszałam krzyki fanów. Widocznie dobrze się bawili!
W pewnym momencie zobaczyłam jak Will na mnie patrzy. Trochę się zarumieniłam, na szczęście w pasującym momencie piosenki. Pewnie widownia będzie ciekawa, jak mogę rumienić się na zawołanie, eh...Ale dlaczego się zarumieniłam? Dopiero w tej chwili zdałam sobie sprawę z tego, że to dziwne...Przecież on był tylko głupim...Nie, zaraz, a może to przez prawdziwą Anne? Przecież wtedy mówił...Że Anne...Znaczy ze ja...Znaczy....Och, muszę się skupić na piosence, skup się Anne bo pomylisz kroki! Przełknęłam ślinę gdy zaczęłam tańczyć do Cantarelli. William wszedł na scenę z poważną miną. Muszę przyznać że do twarzy mu w tym stroju...Zaraz, czekaj, o czym ty myślisz?! Opanuj się, Aaaanne! Na szczęście, cudem ani nie pomyliłam kroków, ani nie spadła mi korona, choć było dość blisko, ani but mi się nie rozwiązał, chociaż był w trakcie, tylko nagle magicznie przestał. Westchnęłam, gdy piosenka dobiegła końca. Usłyszałam krzyki fanów gdy tylko zgasły na moment światła. Uśmiechnęłam się lekko a cała nasza dość duża grupa ustawiła się w kole, tak jak to kiedyś bywało w przedszkolu, podczas niektórych zabaw. Trenerka uśmiechnęła się, podając każdemu odpowiedni, jak to czasem nazywałam gdy byłam młodsza, patyk na mikrofon. Była pora na jedną z moich ulubionych piosenek. Dziesięcioosobowa grupka, składająca się z Mei, Nagisy, Alice, Kyle'a, Will'a, Phil'a, Alex, Lii, Teto i mnie, zaczęła śpiewać gdy pojawiło się jasnoniebieskie światło oświetlające tylko i wyłącznie środek kółka, przez co trudno było rozpoznać tych, którzy stali tyłem do widowni. "Watashi no koi wo, higeki no Julietto ni shinaide..." ta piosenka przypominała mi wiele rzeczy. Była przepiękna, z pewnością moja ulubiona. Pod koniec żałowałam, że nie zaśpiewałam lepiej, ale pewnie braciszek powiedziałby w tym momencie, że lepiej nie mogłam. Uśmiechnęłam się lekko, zostawiając Lię samą na scenie. Kisaragi Attention też była piękną piosenką, ale w zupełnie innym stylu. Ale nie była pora o tym myśleć, bo nie miałam dużo czasu na przebranie się w mundurek. Nie był to mundurek szkoły Raimon'a, ale może nawet był ładniejszy? Zapinałam guziki od białej koszuli, założyłam czarny krawat, później założyłam na to czarny sweter, który przykrywał mniejszą część czerwonej, wpadającej trochę w róż spódniczki. Do tego tylko czarne lakierki. Uśmiechnięta poszłam w stronę sceny, zapominając o zmienieniu wstążek. Przypomniałam sobie o tym dopiero kiedy ostatni raz przed wejściem sprawdzałam czy jestem przygotowana...We włosach dalej miałam różę, a korona leżała na środku kulis. Zaśmiałam się cicho, co wyraźnie nie spodobało się trenerce która popędziła mnie. Niedługo potem weszłam na scenę, z utworem Rolling Girl, a potem zaśpiewałam jeszcze Kocchi Muite Baby po czym znów leciałam do przebieralni. Byłoby to monotonne, gdyby nie te wszystkie różne stroje, piosenki, ruchy, oklaski widzów. Usmiechnieta przebrałam się do ostatniej piosenki, która miała zakończyć tą noc. Nankai Renai właśnie się skończyło, gdy większa część naszego zespołu weszła na scenę by zaśpiewać