czwartek, 29 sierpnia 2013

#021 - Wakacje!

Tego dnia, wszyscy przyszli do szkoły. Musieli w końcu pożegnać się, czy umówić z kolegami, czy koleżankami gdy ktoś z nich nie miał telefonu, czy też po prostu rodzice kazali im przyjść. Kończył się pierwszy semestr, trwający od kwietnia do lipca. Wakacje miały trochę potrwać, jeden miesiąc to nie tak mało. No ale nie będą mieli wiele czasu dla siebie: po wszelkich apelach by się nie utopić i uważać na samochody, wszyscy członkowie klubu piłkarskiego, łącznie z menadżerkami mieli zebrać się w domku klubowym. Był on teraz wypchany do brzegów, a kapitan stanął przy tablicy, bazgrząc coś na niej czarnym pisakiem. Dziewczyny były uśmiechnięte, najwyraźniej wiedziały o co chodzi. Gdy Mark z wielkim bananem na ustach wgapiał się w kolegów, tamci próbowali rozczytać szyfr, wiadomość zakodowaną na białej tablicy. Niektórym szło lepiej, niektórym gorzej, ale nikt nic nie zrozumiał do końca.

- OPUS? Będzie grał u nas? Gdzie? - zaczął Kevin.
- Jaki znowu opus? - zapytał Mark.
- No, właśnie o nim napisałeś... - tłumaczył napastnik.
- Nie! - Mark stuknął ręką w tablicę. - Na całe wakacje jedziemy na wspólne wczasy!
- Co? - na początku Todd trochę się zdziwił.  - Na całą przerwę letnią?!
- Tak! - wyszczerzył się kapitan.
- A gdzie jedziemy? - zapytał Nathan.
- Nad ocean! Cieszycie się?
- Nad...ocean? - spytał Jude.
- Dokładnie, nad ocean! - Mark, dalej uśmiechnięty, wyraźnie cieszył się wyprawą. - Ponownie zagramy z Hurley'em! I będziemy trenować na piasku...! - rozmarzył się kapitan.
- Ale Mark...A co jeśli ktoś z nas ma inne plany? - zapytał Axel.
- A ktoś ma inne plany...? - jakaś ciemna i złowroga aura otoczyła Marka.
- No bo widzisz... - zaczął Axel, ale nie dokończył, aż przeszły go ciarki gdy świecące na czerwono oczy Marka przeszywały go wzrokiem.
- To zaciągnę Cię siłą! - zaśmiał się wesoło. Axel był wyraźnie zdziwiony nagłą zmianą wyglądu przyjaciela.
- Iluzja? - szepnął cicho równie przerażony wcześniej Jude.
- A nie zgadniecie kto jedzie z nami! - ucieszył się kapitan Raimona.
- Ktoś jeszcze oprócz nas?  - zdziwili się zawodnicy. Drzwi nagle się otworzyły, a za nimi stali...
- Tori, Sue, Eric i Bobby! - krzyknął Mark. - I Shawn, i Xavier, i Jordan!
- Coooo?! - zawodnikom opadła szczęka aż na samą ziemię.
- Czeeeść! - przywitali się znajomi.
- Liczę na to, że jutro na lotnisku zobaczę was wszystkich! Do jutraaa! - zawodnicy rozeszli się do domów.

+-+-+-+-+-+-+

Gdy już dotarli do domków letniskowych, tuż nad brzegiem oceanu, każdy rozszedł się do wcześniej ustalonych mieszkań.

- Niech żyje plaża! - Hurley pojawił się tuż przy nich. - I moi przyjaciele!
- Racja, nii-san! - odpowiedziała jakaś łososiowowłosa dziewczyna. - Niech żyje surf!
- Hurley, kto to? - zapytał Mark, podbiegając do kolegi.
- Oto moja młodsza siostra, Inoe! - uśmiechnął się surfer.
- Miło mi poznać! - uśmiechnęła się miło. - A teraz wszyscy do wody! - krzyknęła, a jako, że była w stroju kąpielowym, od razu pobiegła w stronę jasnoniebieskiego oceanu po białym piasku.
- A trening? - zapytał Mark.
- Trening będzie później! - oznajmiła Tori, która poszła w ślady Inoe.
- Kochanieee! - z domku dziewczyn wybiegła Sue, od razu przylepiając się do Erick'a.
- Łał, Nelly... - zaczął Mark, gdy zobaczył Nelly wychodzącą w bikini na plażę. Zaraz za nią wyszła Silvia.

Erick na chwilę odwrócił wzrok od Sue i spojrzał na Silvie, która razem z Nelly i Camelią kierowała się w stronę Marka. Silvia na chwilę popatrzyła w jego stronę, lecz potem odwróciła się, biegnąc do wody. Teraz już prawie wszyscy się w niej pluskali.

Nelly siedziała na słońcu, uśmiechając się co jakiś czas, widząc że zawodnicy dobrze się bawią. Zobaczyła Marka biegnącego w jej stronę.

- Nelly, dlaczego nie idziesz do wody? - zapytał.
- No bo... - dziewczyna zaczerwieniła się, lecz natychmiast przybrała surową minę. - To nie twoja sprawa.
- Ale chodź, jest świetna zabawa! - złapał ją za rękę i pociągnął w stronę wody. Puścił ją dopiero w wodzie, gdzie miała oceanu po szyje.
- Mark, chodź do nas, pogramy w siatkę w wodzie!
- Tak, już idę! - krzyknął, płynąc w stronę kolegów. Nagle Nelly poczuła jak coś ciągnie ją w bok. Próbowała stanąć, ale było za głęboko. Fala zepchnęła ją głębiej, a teraz zbliżała się większa.
- Ratunku! - krzyknęła wystraszona, ledwo trzymając się ponad taflą oceanu.  - Ratunku! - wielka fala była coraz bliżej. Mark usłyszał wołanie, jako że był najbliżej. Spojrzał za siebie i zobaczył panicznie machającą rękami menadżerkę. Nie zastanawiając się popłynął w jej stronę. Z daleka zobaczył jak przytapia ją fala...

+-+-+-+-+-+-+

Otworzyła oczy, wpatrując się w pokój w którym się znajdowała. Usiadła, po czym zakaszlała. Rozglądnęła się i zobaczyła, że ktoś trzyma głowę na łóżku. Mark, klęczący na podłodze najwyraźniej nie doczekał się pobudki Nelly, bowiem teraz chrapał. Dziewczyna smutno się uśmiechnęła, wystawiając nogi spod kołdry, spróbowała wyjść z łóżka, nie budząc przy tym kapitana. Gdy już była na zewnątrz usiadła na brzegu, gdzie nie było nikogo - była noc. Księżyc odbijał się pięknie w jasnej wodzie oceanu. Dopiero teraz dziewczyna zauważyła, że ma na sobie czyjś sweter, zapewne Marka. Mimo to, było jej nieco zimno gdy powiał nocny wiatr.

- Dziękuję. - szepnęła.


Dziś dość (a nawet bardzo) krótki rozdział, szczególnie w porównaniu z dwoma poprzednimi. Gdy nam wakacje się kończą (przynajmniej tym, którzy jeszcze chodzą do szkoły, gimnazjum, liceum....I na studia chyba też, więc żebyście jeszcze trochę tego słońca i wolności poczuli, to macie wakacje jeszcze tutaj, razem z całą ekipą Raimona. Do tych którzy Nelly nie lubią - przepraszam że jej nie zabiłam, ale ja osobiście ją lubię (mimo tego, że na jakiś czas nie była menadżerką Inazumy, przez co się na nią wkurzyłam.)

Do mojej kochanej Keiszy i kochanej Liny: KIEDY WY WSTAWICIE TEN ROZDZIAŁ?! T.T Daje wam czas do niedzieli. Inaczej się wkurzę. *dość...bezużyteczny (?) szantaż*

Runnuś, Keshi, dziękuję za pomysły~ Dzięki wam odzyskałam wenę i dwa z pomysłów zrealizuje jeszcze na tych wakacjach Raimona. Po jednym pomyśle od każdej z was~

8 komentarzy:

  1. Genialny
    Przepiękny
    prezent na urodziny
    Rozdział jest po prostu boski
    Dziękuje
    Weeeny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ^.^
      Oł, masz dziś urodziny? Wszystkiego najlepszego więc! ^.^
      Sto lat, sto lat, niech żyje, żyje nam~!
      Arigatou, nie ma za co i w ogóle.

      Nawzajem!

      Usuń
  2. Oooo
    Wakacje
    Już za nimi tęsknie.
    A jakie inne plany miał Axel????
    Ten mój pomysł to jak się domyślam MarkX Nelly.
    Czemu.
    Ja tak Axela zakochanego chciałam.

    No Keisza Lina co jest.
    Ja na waszego też czekam.
    Ciekawe czy ta Anty KeshKeisza... dalej nie pamiętam się pojawi.

    A ty mi tutaj pisz i jakieś romanse daj.
    WENY!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też już tęsknię xp
      A tego się dowiesz w następnym rozdziale~
      Ano ten xp
      Och, sory, ale na razie na to nie miałam weny :/


      Hai, hai. Arigato i nawzajem.

      Usuń
  3. Fajnie mają
    Niezła acja z Nelly. Trochę mnie wystraszyłaś...
    Super!
    Ach! Morze, plaża... muszelki!!!! xP
    Dzięki
    I życzę weny, weny weny i jeszcze raz weny!

    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, racja.
      Heeh xp
      ^.^
      Muszelki...A not ak, dzięki za przypomnienie o muszelkach!
      Nmzc.
      Arigatooooooo wielkieeeeeeee i nawzajeeeeeeeeeem.

      :***

      Usuń
  4. Dziewczyno kiedy dasz nowy. Proszę daj szybko
    Bo ja z braku tekstów do czytania wene tracę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej jestem Inazuma.
    Właśnie zaczęłam pisać bloga o IE. Jeżeli chcesz to wpadnij.
    Kocham twojego bloga.
    Jest genialny. http://inazuma-eleven-inazuna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Szkielet Smoka Zaczarowane Szablony