Anne zapukała do pokoju brata.
- Onii-san!
Drzwi otworzyły się, a w nich stanął wyraźnie zdenerwowany Nathan. Ciekawe, chyba nikt oprócz siostry nie widział go zdenerwowanego.
- Co chcesz? - mruknął.
- Onii-san, może dziś gdzieś pójdziemy? Jest weekend! - spojrzała na niego słodkim wzrokiem. Gdyby Nathan był swoim tatą, pewnie już by szedł z Anne do lodziarni.
- Koleżanek nie masz? - zapytał, już mając zamykać drzwi.
- Ale Onii...
- Nie mam czasu.
Anne odpuściła. Stwierdziła, że tym razem ujdzie bratu na sucho.
W tym samym czasie, Nath już ubrany, pisał SMS'a na swoim telefonie.
"Nast, nie wytrzymam jeśli zostanę z nią w domu. Wyjdziesz gdzieś? T.T "
Odpowiedź przyszła wręcz błyskawicznie.
"No to spotykamy się zaraz, przed blokiem c:"
Nathan pospiesznie otworzył drzwi swojego pokoju i dotarł do korytarza. Już miał otwierać drzwi, ale przecież nie mogło mu pójść tak łatwo.
- Gdzie idziesz, Onii-san? - spytała słodko jego siostra.
Chłopak nie zwrócił na to uwagi i otworzył drzwi, kierując się do windy.
- Jednak idziesz gdzieś ze mną? - Anne pojawiła się błyskawicznie przy nim, trzymając w ręku torbę. Widocznie się uparła.
- Nie. Ty zostajesz w domu, albo idziesz gdzieś s-a-m-a. - odpowiedział, schodząc już schodami.
Wyszedł przed blok, zanim Anne zdążyła go dogonić. Niebiesko-włosy wiedział, że tamta łatwo nie odpuści, więc przywitał się z Nastią i tłumacząc jej wszystko, schował się z boku budynku. Miał nadzieję, że jego siostra "zgubi trop". Słychać było nawoływania niebiesko-włosej. Nath zagryzł wargi. Wkrótce usłyszał zamykające się drzwi do klatki schodowej i odgłos jadącej windy.
- Droga wolna. - powiedział, ruszając w stronę dość znanej w tym mieście lodziarni.
~*~ Później ~*~
- Jakie chcesz? Ja stawiam. - zapytał z uśmiechem.
- Wezmę truskawkowę, ale zapłacę za siebie, na prawdę. - odpowiedziała Anastasia.
- Jedne truskawkowe, jedną gałkę a drugie miętowo-czekoladowe, też jedną. - wyrecytował, wyciągając portfel.
Gdy już zapłacił i usiadł gdzieś niedaleko na ławce, dołączyła do niego Ana.
- Na prawdę nie musiałeś. - powiedziała, siadając.
Brązowooki tylko się uśmiechnął.
- Zdecydowała, że zostanie dłużej. - mruknął po chwili.
- Anne?
- Mhm...
- Nie martw się. Na pewno w końcu da Ci spokój. - powiedziała, chcąc pocieszyć piłkarza. Mimo to, wiadomo było, że Anne nie zostawi tego tak łatwo.
- Niedługo mecz, więc nie mów o tej sprawie nikomu. - poprosił chłopak.
~*~ W tym samym czasie ~*~
- Dziadku, ty też? - zapytał szczęśliwy Mark do słuchawki telefonu. Wyszczerzył się, słysząc odpowiedź i zostawił telefon na blacie kuchennym, zapominając się rozłączyć. - To już jutro! -krzyknął.
~*~ U Axel'a ~*~
- Braciszku, już wróciłeś! - uradowana Julia pobiegła przytulić białowłosego.
Axel uśmiechnął się i spojrzał na zegarek. "Spóźnia się..." - pomyślał. Ktoś zapukał do drzwi. Axel otworzył a jego oczom ukazał się chłopak z peleryną.
- Cześć, chodź do mnie. - Przywitał go, i ruszył w stronę swojego pokoju.
gdy już byli sami, za drzwiami pokoju, Axel usiadł na łóżku.
- Chciałeś pogadać o tym? - zapytał, podkreślając wyraźnie słowo "tym". Jude potaknął głową.
- Myślisz że powinienem powiedzieć o tym Celii? - odwrócił wzrok, spoglądając przez okno.
- Znasz odpowiedź, w końcu to Twoja siostra. Ale ważniejsze jest, czy podjąłeś już ostateczną decyzję...
- Tak. - odpowiedział. - Tak myślę. - dodał już szeptem.
---
Możecie krzyczeć że znów krótki, ale o 70 słów dłuższy od poprzedniego :D . W następnym poście będzie trochę inaczej, ponieważ wielkimi krokami nadchodzi MECZ i przyjęcie powitalne! Przygotujcie się również na pojawienie się nowej osóbki, o której czytać mogliście w karcie "bohaterowie". Emily! To wszystko już niedługo. Dziękuję za komentarze!
Haha fajnie że dłuższy :D
OdpowiedzUsuńojejku, co Jude planuje o.O
I o czym Mark gadał z dziadkiem...
hmm wyjaśni sie w kolejnym rozdziale? ;P
Nie lubie tej Anna -.-"
taka 'słodka' pff
czekam na kolejny rozdział :D
weny ^^
PS:Axeeeeeeeeel <3 jak zwykle mi, najbardziej podobał się fragment gdzie on występował *-* Awww
Hum, widzę tu fankę Axela! c:
UsuńTak jest! Wyjaśni się! Ale powinnaś z poprzednich rozdziałów już wiedzieć o czym gadał :p
Anne nie Anna. Heh, musisz przyznać, że to dobre urozmaicenie.
Fanka? Raczej maniaczka! :D
OdpowiedzUsuńTak, domyślam się. Ale i tak wole poczekać na oficjalne potwierdzenie xD
wybacz, Anne * =D
o tak xD
Nom... :3 70 słów! ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział!
Czekam na następny! ;)
Zapraszam:
http://inazumaeleven.blog.pl/